Mareczek Mareczek
340
BLOG

Jak zareagujesz na brutalną napaść?

Mareczek Mareczek Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Witold Pilecki był człowiekiem, który widząc (i doświadczając) zagrożenia swej ojczyzny, zrobił coś absolutnie wyjątkowego.

Wkroczył do piekła i je przetrwał

Mając żonę i dzieci, na ochotnika wkroczył do piekła Auschwitz (tego z którego guru PO Bartoszewski wyszedł przez katar, a ponad milion ludzi przez komin), by w ten sposób pomagać swemu krajowi, swym rodakom. Właśnie dlatego uciszano o nim pamięć jak się tylko dało, gdyż jedne z najbardziej bohaterskich wyczynów na świecie, nie zgadzały się z ogólną linią ideologiczną preferowaną przez naszych starszych braci w wierze, którzy dyplomatycznie mówiąc – mieli nadprezentację w służbach naszego okupanta – ta linia to było stwierdzenie, że Polacy to tępe, głupie, zawistne bydło.

 

Rzeczywistość brutalnie obalała te kłamliwe oszczerstwa… tym gorzej dla rzeczywistości, której obraz był fałszowany przez tych, którzy mieli i mają media. A kto ma media, ten kreuje obraz rzeczywistości jaki tylko zechce.

Zawistni głupcy nie zdobywają Moskwy…

Naród który jako jedyny zdobył Moskwę… który otoczony potężnymi wrogami stał się imperium, który ratował żydów swoim własnym kosztem (teraz za to będzie musiał płacić miliardy dolarów), który był uczciwy i szlachetny w skali świata, wywiązywał się z umów międzynarodowych… nie jest narodem zwykłym, typowym, i na pewno nie jest narodem zawistników i głupców, jak usilnie próbuje się nam wmawiać.


Jest narodem ciężko doświadczonym przez los, zdradzonym, okupowanym, niszczonym i rozpijanym. Jaki ma być obywatel narodu, który doświadczył tylu straszliwych nieszczęść i tragedii? Uśmiechnięty? Po czym, po zdradzie aliantów, po napaści Hitlera i Stalina, po rzezi Wołyńskiej? Po tym jak starsi bracia w wierze odwdzięczyli się za opiekę i przygarnięcie do Polski (wszędzie ich wyrzucano), kolejowymi transportami NKWD na sybir, by móc spać w polskich łóżkach i jeść z porcelany wywiezionych na gehennę polskich sąsiadów?

 

A inne kraje takie mądre są? Nie zawistne? Bo amerykanin się uśmiecha i życzy sukcesów? Czyni tak, bo tak został wytresowany. Co w środku myśli, to tego nie widać – natomiast statystki przestępstw jasno pokazują, co w środku tych „luzaków” siedzi. To nie w Polsce są bezustanne strzelaniny do dzieci w szkołach, tylko w wyluzowanej ameryce. To nie w Polsce muslimy rezają ludzi na ulicach i gwałcą kobiety, tylko na „cywilizowanym” zachodzie.

 

Inne kraje nie popełniały błędów? Boże drogi! Więcej od nas, poczytajcie książki od historii. Ale nas zgubiło fatalne położenie strategiczne. W innych krajach nie było i nie ma kłótni, niesnasek? Oczywiście że były, są i będą – tak jak w Polsce.

Nienawiść do Polaków wyssana z mlekiem mame i tate

Tymczasem tworzy się wrażenie, że dzieje się to tylko w Polsce. To kłamstwo powtarzane tak wielką liczbę razy, że weszło w nas bardzo głęboko. Uwielbia je powtarzać np. gazeta wyborcza, prowadzona przez żyda który zmienił nazwisko na polskie, Pana Szechtera (Michnika), którego brat skazywał na śmierć walczących o Polskę bohaterów. Jak przystało na wroga kraju z którego pobiera sowitą emeryturę, dożywa spokojnie swych dni w postępowej szwecji.


No ale to pewnie chora teoria spiskowa… tak mówią Ci, którzy nas opluskwiają za wszelką cenę. Nie wierzmy rozsądkowi i logice, własnym zmysłom, tylko żydom których święte książki (talmud) twierdzą, że goj (czyli nie – żyd) jest bydłem bez duszy. Pan Szechter (Michnik) na pewno dba o naszą wiedzę, prawdę i dobro. O własne bydło się przecież dba. Wypuszcza na nie wilka, tatuuje, powtarza że nie pójdzie na rzeź…

 

Ale dlaczego piszę o takich sprawach na stronie dla mężczyzn? Dziwne, prawda? Zwłaszcza że Pan Pilecki był katolikiem, a znacie moje zdanie w kwestii państwa Watykan, najpotężniejszej korporacji religijnej świata, któremu „polscy” księża przysięgają wierność.

Nieważne co jadł, ważna jest siła wiary

Nie obchodzi mnie w co wierzył rotmistrz Pilecki, do którego z tysięcy wymyślonych na tej planecie bogów się modlił. Nie interesuje mnie jak się ubierał, co jadł, kogo lubił a kogo nie – interesuje mnie jego zryw w kierunku obrony grupy ludzi (państwo polskie), za którą się czuł odpowiedzialny. Poryw idei, odpowiedzialność, wejście w paszczę smoka.

 

Pomyślmy chwilę. Ja i niektórzy z was, zauważyli że coś w ich życiu nie gra. Badałem tę sprawę wiele lat, by zrozumieć w jaki sposób jesteśmy zniewoleni – za pomocą „instalowanych” w naszej podświadomości określonych wzorców emocjonalnych, które mają olbrzymi wpływ na nasze życie, sterują decyzjami, chceniami i niechęciami.


To jest okupacja. Ale nie taka jak za Pileckiego – brutalna i fizyczna, ale znacznie bardziej subtelna, a przez to po tysiąckroć niebezpieczniejsza. To okupacja ideologiczna, emocjonalna, o której 99% populacji nie ma najmniejszego pojęcia.


Pan Pilecki walczył przeciwko wrogowi, którego widział każdy. Czy dostrzegłby wroga ukrytego? Mam co do tego wątpliwości. Był szkolony do walki fizycznej, nie ideologicznej. Okupacja naszych umysłów jest straszna – bo ludzie wierzą, że skoro nikt do nikogo nie strzela, to nie ma wojny. Tymczasem wojna trwa cały czas, a ich ofiarą jest nasze życiowe spełnienie, szczęście, energia psychiczna… o pieniądzach i zdrowiu nawet nie wspominam.

Brak walki to kapitulacja i poddanie

Sam akt powiedzenia „nie” tej przemocy, nie wystarcza. Emisja wzorców za pomocą mediów, rytuałów społecznych i religijnych, reklam, tworzenia trendów i określonych sposobów postępowania trwa bezustannie. Jeśli człowiek chce się z tego wyzwolić, musi bezustannie stawiać odpór tym siłom – czyli niezależnie od „różowego” stylu myślenia naiwniaków, walka trwa bezustannie. Wojna na tej planecie jest stanem trwałym – zmienia jednak swe oblicze, przechodzi ewolucję, zmienia się.


Po co więzić człowieka w więzieniu, powoływać strażników i szyć im mundurki, budować potężną armię do tłumienia buntów… skoro można stworzyć człowiekowi fałszywą wizję siebie, i on sam będzie niewolnikiem, wierząc że jest wolny?


Po co zdobywać kosztem żołnierzy terytorium i pilnować niewolników w obozach, których wydajność pracy jest bardzo niska (psują części, uciekają itd.)? Nie lepiej jest im wysłać ideologa (np. starszego brata w wierze Korwina), który wmówi gojom że nie wolno robolowi za dużo płacić, bo to zniszczy gospodarkę? W ten sposób nie trzeba pilnować buntów, bo zwierzyna sama wpada w sidła, czyli pracuje na rzecz okupanta po kosztach własnych. Genialne, nieprawdaż? W ten sposób niemiecka firma kosi gigantyczne pieniądze, które wywozi do niemiec, a tubylcy dostają nędzne ochłapy – a gdy chorują od chemicznego żarcia, kupują leki z niemieckich korporacji farmaceutycznych. A gdy nie starczy na leki? Oddadzą ziemię w zastaw za pożyczkę z niemieckiego banku.

Podatków oczywiście nie płacą, bo to niezdrowe dla gospodarki… ale tylko w polsce, bo w niemczech płacą olbrzymie podatki, muszą pod groźbą więzienia, ba! nawet pensję minimalną mają i jakoś żyją, prosperują, rozwijają się. Ale u nas rozwaliłoby to gospodarkę. Oto nauki dla gojów i niewolników, i co najciekawsze, wielu z nich w to wierzy.

Jest super! Jest super!

No i jest super… tylko dla kogo? Nie trzeba na nikogo napadać, wystarczy mu „sprzedać” odpowiednią ideę, i spokojnie eksploatować.


Taki rodzaj wojny jest znacznie wygodniejszy dla napastników, gigantycznie tańszy od konwencjonalnej wojny i kosztów okupacji. Żeby walczyć, trzeba znać wroga – ale jeśli wierzymy że nie ma wojny i wroga? To wtedy nie walczymy. A eksploatacja naszych sił, energii, szczęścia trwa w najlepsze. Zainstalowany w naszej podświadomości program, nieświadomie przenosimy na nasze potomstwo, tworząc nowych niewolników dla systemu, i tak się to wszystko kręci.

 

To wojna której nie można przeczekać ani przemilczeć. Aktywne działania wojenne trwają bezustannie, 24h na dobę. Można się poddać, albo walczyć w ochronie własnych psychicznych zasobów, czyli nie oddać własnego szczęścia, spełnienia i szczęśliwości pasożytom.


Działania wojenne to bezustanna emisja treści, które mają wpływ na naszą podświadomość. Są to: poczucie winy (np. za rzekomą śmierć żyda 2 tysiące lat temu), lęki, skupianie naszej uwagi na naszych RZEKOMYCH brakach i ułomnościach, promowanie idei „białorycerstwa”, instalowanie w młodych chłopakach idei bycia grzecznym, usłużnym i uległym wobec kobiety, co skutkuje pijaństwem, rozwodami i nieszczęściami w późniejszym życiu.

Grupa daje siłę

Żeby walczyć z trucizną która zalewa nasze umysły, musimy być w grupie, zorganizować się. W grupie mamy siłę, wsparcie, możemy wzajemnie się motywować i czuć jak u siebie. Gdy świat nas zatruwa, w naszej grupie odnajdziemy zdrowie psychiczne, spokój i siłę by nie wstydzić się być po prostu sobą.

 

Taka grupa istnieje, i gromadzi się na forum braciasamcy.pl

 

Pilecki wszedł w paszczę nazistowskiego smoka i przeżył gehennę… inni się chowali, i nie przeżyli. Dopiero nasz radziecki okupant wykończył odważnego człowieka… który mógł uciec, ale jednym z powodów (to był moim zdaniem powód absolutnie główny) nie wykonania rozkazu o wyjeździe ze zrujnowanego kraju było to, że małżonka nie chciała.

Nie chciała i już. Bo nie. Więc zakatowali jej męża. Ot, taka wisienka na torcie tej smutnej opowieści. Po co mieli mieszkać na zachodzie w dobrobycie, lepiej podjąć decyzję o gehennie dla dzieci i męża, by nie zostawiać kawałka nasączonej krwią ziemi.

Co wybierasz?

Co więc zrobisz? Przeczekasz i staniesz się jak armia niewolników? Czy dołączysz do silnej grupy, by żyć po swojemu a nie jak bezmyślny tłum (oszukany fałszywymi ideami) Ci nakaże? Musisz wybrać.

Musisz coś wybrać. Albo pójście za ideami okupantów i agresorów (czyli nieszczęście, choroby, złe decyzje, rozpacz), albo pójście z nimi na wojnę. Nie ma innego wyjścia. Brak decyzji to marne cwaniactwo – bez swojej grupy która stoi za Tobą, nie uzyskasz wsparcia psychicznego, by obronić się przed zalewem kłamstw.

Mareczek
O mnie Mareczek

Witam Państwa, jestem pisarzem (do tej pory 15 książek, ale chcę napisać więcej, o ile "pisarska nerwica" pozwoli), youtuberem, blogerem. Lubię mówić i pisać o sprawach, które mnie interesują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo