Wychowano nas w przeświadczeniu, że kobietę nie tylko można, ale nawet trzeba uszczęśliwić. Ma być to naszym męskim zadaniem na życie - uszczęśliwić kobietę, sprawić by była szczęśliwa.
Ale czy jest to możliwe? Absolutnie nie. Z dwóch powodów:
1. Szczęście i zadowolenie to nawyk, a nad nawykiem trzeba samemu pracować - nie można tego dostać ani oddać. Jeśli kobieta nie ma nawyku cieszenia się życiem, nawet Donek i jego cuda nie sprawią, by odczuła szczęście.
2. Psychika ludzka cieszy się tylko chwilę, a po niej następuje poczucie braku i smutku. Żeby go nie czuć, otoczenie rzuca nam kolejny cel który ma dać szczęście. I tak ten kołowrót trwa całe nasze nieszczęsne życie.