Mareczek Mareczek
123
BLOG

Wszystkiego najlepszego!

Mareczek Mareczek Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Wiecie jaki mam stosunek do życzeń – uważam je za coś, co robi się tylko dlatego, ponieważ robią to wszyscy. Stadne zachowania budzą we mnie okrutne odczucia, ponieważ w stadzie zatraca się indywidualność i rozum. Stadem jest też łatwo kierować, wykorzystać tłum do swoich celów, co z oczywistych względów nie budzi mego entuzjazmu. Brzydzę się tym szczerze mówiąc.

Obłudne życzenia…

Życzenia… wiadomo że muszę powiedzieć coś miłego, bo za brzydkie słowa się obrażą – a jak ktoś życzy mi mi coś autentycznie dobrego, to wolę to zobaczyć w gestach, mowie ciała i czynach, a nie słowach. Powiedzieć i napisać można wszystko. Papier i ludzkie ucho przyjmą każdą bujdę.


I jeśli będę życzył czytelnikom szczęścia – a oni staną się szczęśliwi, to wtedy przestaną mnie czytać. Bo po co szczęśliwemu, spełnionemu człowiekowi moje rady? Skoro czuje szczęście i spełnienie, to znaczy że jest znacznie mądrzejszy ode mnie, bo ja je wprawdzie też czuję – ale bardzo krótko. Lepszy rydz niż nic, jednak do ideału wiele brakuje.


Na szczęście proces prowadzący do trwałego odczuwania w sobie lekkości i satysfakcji jest tak żmudny i trudny, a liczba ludzi nieszczęśliwych tak wielka, że do końca mego życia będę miał z czego żyć. I to jest dobra nowina, oczywiście nie dla wszystkich.

Szczęście to tylko nawyk

A tak trochę poważniej. Nie życzę wam szczęścia, ponieważ szczęście trzeba wypracować – jako nawyk. Pisałem o tym setki razy, więc doskonale wiecie o co chodzi. Ja bym nawet nie chciał, byście ot tak mieli szczęście – to trzeba stworzyć, chuchać o to i dbać, dopieszczać. W każdej chwili życia pracujemy na stany emocjonalne, które sprawiają nam przyjemność albo kłują i cholernie bolą.


W każdej chwili swego żywota podejmujesz pewne decyzje – obejrzeć horror? Obejrzysz i nałykasz się strachu, to gdzieś on musi się wydostać. Najczęściej jako dziwne, nieprzyjemne stany emocjonalne, depresyjne, lękowe. Wypijesz wódeczkę, wciągniesz coś do noska? Będzie kac. Wszystko ma swoje konsekwencje. Co wewnątrz to i na zewnątrz. Podświadomości nie da się oszukać – ten system oddaje z opóźnieniem to, co jako świadomość mu „wepchnęliście”, koncentrując na tym swoją uwagę. Skupiasz się na ludzkich dramatach i tragediach, telewizyjnych programach gdzie ukazywane są najgorsze ohydztwa? Będzie spieprzony humor, albo i życie. Skupiasz się na pięknie, radości? To właśnie będziesz coraz częściej odczuwał. Jakie to proste, nieprawdaż?
Trzeba pracować, a ból i cierpienie które odczuwamy, pokazuje nam jaka jest realna, prawdziwa wartość rozrywek którym hołdujemy. Ból i cierpienie nam pokazują prawdę – czyli gówno zawinięte w kolorowy papierek jest gównem, a nie krówką.

Co wewnątrz to i na zewnątrz

Jeśli więc źle czynicie, jakże mogę wam życzyć szczęścia? Tak naprawdę zrobiłbym z was głupców, dewiantów. To tak jakbyście wkładali mokry palec do gniazdka elektrycznego, a ja miałbym wam życzyć zdrowia. Musi wami zatrząść, byście już tego nigdy więcej nie robili.


Będziecie „wkładać” dobro, wyjdzie szczęście. Dlatego nie muszę go życzyć, bo jest ono pewne jak dwa plus dwa równa się cztery. Życzę wam byście umieli dostrzec te mechanizmy – i je wykorzystywać. Ja np. je widzę, ale z wykorzystaniem jest krucho. Zawsze mam potworne wyrzuty sumienia, gdy zasiadam przed mój ulubiony serial „The walking dead”. No ale ja uwielbiam filmy o zombie.

Sprawy praktyczne

 

A teraz sprawy praktyczne. Jak zauważyliście, ostatnio nic nie piszę. Są tego powody i jest ich pięć:

1. Czuję niechęć do pisania, tak po prostu. Cały dzień harówki, a później kilka lajków na fejsie i kilka komci że jestem płytki i głupi – i do widzenia. Kiedyś gdy byłem biedny jak mysz kościelna, mogłem pracować latami bez odpłaty, teraz już nie chcę. A może się wypaliłem po prostu?

 

2. Cały dzień pisania, to kilka minut rozrywki dla czytelnika. Słabo. Dlatego wchodzę w radio – tam godzina gadania to co najmniej godzina słuchania, bo jak dodamy jingle, muzykę i reklamy, to słuchacz dostanie odleżyn na tyłku. Znacznie lepszy bilans. Poza tym gadanie męczy mnie fizycznie, a pisanie WYKAŃCZAŁO mnie psychicznie i nerwowo.

 

3. Jeśli coś nie daje Ci spełnienia – jeśli nie czujesz w sobie radości że to robisz – to z całą pewnością nie jest to Twoja pasja. Pisałem i mówiłem to ludziom kilka lat, aż nagle „zajarzyłem” że sam robię to, co mnie nie spełnia.


Chcę czuć magię, a czuję tylko zmęczenie, rozdrażnienie. Oko lewe boli kilka lat, palce od pisania bolą jak cholera – coś tu mocno nie grało. Na myśl że ograniczę pisanie, czuję w sobie lekkość – czyli jest to znak, że mam podążać inną drogą. Moja dusza chce spełnić się w innej branży.

4. Pisać umiem ładnie, ale przekonywać głosem umiem znacznie lepiej. Jestem w tym po prostu lepszy.

 

5. Gdyby nie cztery książki które napisałem, żarłbym ziemniaki z wodą. Dotacje i prezenty od czytelników za które jestem szalenie wdzięczny, to za mało by normalnie funkcjonować. Ile można? Mam 37 lat i chcę się ustatkować na poważnie. Nie mogę całe życie pisać po 10h na dobę, bo po prostu nie przetrwam.

Radio Samiec 66,6FM

Właśnie dlatego rusza mój nowy projekt, czyli radio samiec. Będzie za tydzień, dwa, nowa strona, czyli radiosamiec.pl, gdzie będą moje nagrania z ludźmi z forum i nie tylko. Dopuszczam myśl, że z pisaniem po prostu jestem zmęczony – i mi minie. To możliwe. Jednak muszę wejść w audio, ponieważ to jest przyszłość. Później może w wizję, ale to dalekie plany. Trzeba się rozwijać i iść z duchem czasu, nowocześnie.


Jednak nawet prowadząc radio samiec, od czasu do czasu coś napiszę. Rozrywają mnie od środka tysiące pomysłów, jednak nie umiem znaleźć formy w którą je ubiorę. Nie mam potrzebnych umiejętności i talentów – by je przekazać w atrakcyjnej szacie ludowi miast i wsi. Męczy mnie to i nieprawdopodobnie frustruje. Dusza chce, ale osobowość nie ma jak przekazać tych inspiracji.

Nagrania motywacyjne

Dlatego najbliższy czas to radiosamiec.pl, oraz nagrania motywacyjne które chcę robić. Zainspirowałem się Adamem Bytofem, którego nagrania kupuję – i które są dla mnie korzystne, polecam. Jednak Pan Bytof robi świetną muzykę, ma studio – a ja nie umiem nawet na fujarce zagrać, nie mówiąc o studio. Ale i tak to zrobię. Wkleję wam z fejsa gdzie już to opisałem, jak to widzę:


„Wraz z rozpoczęciem projektu radia samiec (66,6FM), pójdę za ciosem i stworzę kilka nagrań motywacyjnych. Oczywiście nagrania będą synchronizujące fale mózgowe, by jak najszybciej i najgłębiej odprężyć słuchacza.


Sam ich używam – kupuję u Adama Bytofa, są całkiem fajne. Ale ja chcę zrobić coś lepszego – coś znacznie lepszego i szybciej działającego.
Nagrania będą dotyczyć męskich spraw. A więc nagranie „Charakterniak”, będzie opowiadało historyjkę o nieludzkiej, potężnej, charyzmatycznej osobowości – nic nie będę sugerował, nic wmawiał. Żadnego afirmowania i wciskania kitu, powtarzania że oto lamus zmienia się w chojraka i kozaka.


Celem jest sprawienie, by słuchacz poczuł pragnienie doświadczenia tego, o czym mówię – by się w to wczuł. A gdzie kierujemy uwagę, tam idzie energia, czyli ujmując sprawę psychologicznie, tworzy się wzorzec myślowy. Im więcej uwagi, tym mocniejszy się staje, by pożreć w końcu stary wzorzec reagowania.


Wzorzec zmieni całe napięcie ciała, wyraz twarzy, zmieni nawet zapach, nie mówiąc o kontaktach z ludźmi i kobietami – za wzorcem idzie wszystko. Oczywiście musi to potrwać, każda zmiana trwa.
Nagranie podrywacza będzie opowieścią o zabawnym, dowcipnym skurczybyku, co śmiechem, drwiną, znajomością psychologii i trochę magią (oraz świńskimi feromonami kupionymi na bazarku) dokonuje cudów, by zaliczyć każdą najładniejszą laskę na rejonie. Wyobrażanie sobie w trakcie sesji cech które omówię, wytworzy je w słuchającym – zmieniając jego reakcje i wzorce.


Najważniejsze jednak jest nagranie samooceny – będę opowiadał o człowieku, który zaczął szanować samego siebie i jakie skutki to wywołało. Będzie też nagranie ezoteryczne – bo w sumie to najbardziej mnie interesuje, czyli odkrycie swego wewnętrznego Mistrza, uchwycenie tej wspaniałości którą w sobie mamy.


Póki co nie mam nic – ani muzyki, ani fachowca od dźwięku i specjalizującego się w takich nagraniach, ani nawet tekstu – którego wymyślenie będzie wymagało ode mnie całej mojej wiedzy, intuicji i doświadczenia. Nie wiem czy podołam, nie wiem czy nie mam za mało wiedzy i umiejętności.


W końcu za temat zabrał się sam Grzesiak, mający wór pieniędzy i najlepszych specjalistów – i niezłe wyszły jego nagrania. Rzucam się trochę na głęboką wodę, a nie umiem pływać. Czuję jednak w obtłuszczonym serduchu, że podołam. Uczucie to jednak nie ma żadnej podstawy – oprócz niejasnej wiary. Jak nie wyjdzie to trudno, trochę wyssę z was kasiorki. Trudno się mówi, przeżyjecie, Jezus 40 dni głodował i na złe mu to nie wyszło. A ja sobie wreszcie kupię jakiś skuter i Ipoda, żeby zrobić lans i fejm na rejonie.

 

———————————–

 

KLIK – „Kobietopedia” i „Stosunkowo dobry” w wersji papierowej (edycja elegancka dla zamożnych, edycja mniej elitarna dla mniej zamożnych) już do kupienia.

http://newsy.braciasamcy.pl/   nowy portal dla nas.

www.braciasamcy.pl  zapraszam na moje forum. Paniom wstęp wzbroniony!

——————–

Setki moich felietonów KLIK

Zapraszam do kupna moich e książek „Kobietopedia” KLIK, Stosunkowo dobry”, oraz „Wyprawa po samcze runo” w E wersji, KLIK.  Bardzo jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy poczuwają się do dbania o cały ten interes i go finansują KLIK, także poprzez PayPal, mój meil to coztymikobietami@onet.pl

Mareczek
O mnie Mareczek

Witam Państwa, jestem pisarzem (do tej pory 15 książek, ale chcę napisać więcej, o ile "pisarska nerwica" pozwoli), youtuberem, blogerem. Lubię mówić i pisać o sprawach, które mnie interesują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo